Tomasz Siemoniak został desygnowany na funkcję ministra spraw wewnętrznych przez premiera. Będzie miał ogromną władzę. Minister będzie zarządzał mającą ogromne problemy kadrowe policją, strażą pożarną, Służbą Ochrony Państwa i Strażą Graniczną.
Zachowa on też funkcję koordynatora służb specjalnych oraz będzie kierował obroną cywilną. A przecież resort spraw wewnętrznych to także cały ogromny dział administracji państwowej, więc przed nowym-starym ministrem ogrom wyzwań.
Mundurowi podchodzą do tej nominacji ze spokojem. Policjanci w Warszawie nie oczekują wielkiej rewolucji. Raczej mówią, że "będą robić swoje". Nieco inaczej nominację przyjmuje za to straż pożarna, gdzie jest więcej głosów krytycznych wobec nowego zwierzchnika resortu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja bez nerwowości. Co z komendantem głównym?
Marcin Kierwiński wyczyścił policyjną "górę". Dokonał licznych zmian w kierownictwie służby, nie ruszając jednocześnie kadry średniej i niższej. Z tego względu, policjanci podchodzą do nowej nominacji ze spokojem.
Spokój i nadzieja na zmiany. Mimo wszystko oczekujemy głębszej zmiany i reformy. Widziałem, że minister Kierwiński próbował ale pewne rzeczy, jak sądzę, blokowała komenda główna. Wciąż czekamy na redukcję biurokracji. To, że zmieniają się twarze komendantów, niewiele zmienia. Patrzymy z nadzieją i liczymy na spotkanie z nowym ministrem - mówi o2.pl Przemysław Matczak z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów.
Kluczowe pytanie brzmi: jaki los czeka np. Marka Boronia? Komendant główny został powołany przez min. Kierwińskiego, a każdy szef resortu ma prawo układać politykę kadrową według swojego widzimisię. Stąd pytania o przyszłość komendanta głównego są zasadne. Pojawiają się też wskazania, że Tomasz Siemoniak będzie lepiej przygotowany do roli szefa MSWiA, niż był Marcin Kierwiński.
Jako szef MON w okresie 2011-2015 nabył wiedzę o funkcjonowaniu służb wojskowych. Gdy w grudniu minionego roku został ministrem-koordynatorem, zapoznał się ze służbami cywilnymi: Agencją Wywiadu, ABW i CBA.
Jako koordynator nie miał wpływu na największe służby czyli policję i Straż Graniczną a bez tego spec-służby są ślepe. Teraz będzie mógł wszystko koordynować. Dzisiaj jest to konieczne. Służby wywiadowcze bez tych dwóch przywołanych formacji są tylko uzbrojoną machiną biurokratyczną - mówi o2.pl Piotr, policjant z Warszawy.
Warto pamiętać, że to policja tworzy dokumenty i tożsamości legalizacyjne, ma najbardziej doświadczonych przykrywkowców. Z kolei Straż Graniczna wie, co do zasady, co dzieje się na granicy, przejściach i w ośrodkach dla cudzoziemców. I te dwie służby dysponując odpowiednimi bazami, koordynują współpracę międzynarodową.
Dzisiaj służby specjalne to dzieci po studiach, wychowani za czasów PiS. A policja i pogranicznicy jednak nie. Jest jeszcze sporo starych, doświadczonych ludzi w linii, nie wszyscy odeszli. Działanie służb to zespół naczyń połączonych i mam wrażenie, że Siemoniak będzie dobrym łącznikiem na obecne czasy - mówi dalej policjant.
Co z komendantem głównym?
Inny zaś dodaje, że "wszyscy ministrowie mają kolegów i znajomych". Być może nowy szef resortu też będzie chciał na takim stanowisku kogoś bliższego sobie. Policjant ocenia też, że min. Siemoniak ma większą wiedzę, doświadczenie i lepszych doradców.
Pracował już w MSWiA więc nie jest to obcy resort, był ministrem obrony narodowej i koordynatorem służb, więc to będzie procentowało. Mam nadzieję, że posiada wiedzę na temat bałaganu, jaki obecnie zaistniał i fatalnej atmosfery w policji i postara się to naprawić a może nawet zmienić komendanta głównego policji - wskazuje.
Dodaje zarazem, że wadą nowego ministra może być zachowawczość. Ma on bowiem opinię człowieka, który przed ostatecznym podjęciem decyzji dość długo się zastanawia, analizuje. Świadomość tego, że policja jest trapiona licznymi problemami, mają i związkowcy, i politycy. Starzy policjanci, pamiętający początek lat 90. są zaskoczeni awansami i decyzjami kadrowymi.
Znają tych ludzi i mówią, że teraz awansowane są miernoty, a w zaledwie kilku przypadkach podjęto trafne decyzje kadrowe. Na razie źle się dzieje. Może Siemoniak to poprawi - konkluduje funkcjonariusz.
Strażacy klną i się boją
Inaczej wygląda sytuacja w Państwowej Straży Pożarnej. Tam nastroje są gorsze, ponieważ strażacy nie będą dobrze wspominać Marcina Kierwińskiego jako szefa resortu. Głównie za prowadzoną politykę kadrową i przywracanie do służb na stanowiska kierownicze emerytów.
Strażą rządzą dziś zastępcy komendanta głównego: Galica i Szyszko. I Leśniakiewicz jako wiceminister. Trwa odmrażanie leśnych dziadków na stanowiskach dowódczych. I obawiam się, że wiele się nie zmieni. Wyj...a i hulaj dusza - złości się Grzegorz, bardzo doświadczony oficer PSP z jednego z województw wschodnich.
Straż będzie musiała się zmierzyć z wieloma wyzwaniami. To ona, wraz z systemem ratownictwa medycznego, tworzy dziś to, co jest namiastką obrony cywilnej. Przeprowadzenie przez Sejm ustawy o obronie cywilnej i ochronie ludności będzie dla min. Siemoniaka jednym z największych wyzwań.
Spokój SOP
Bez większych emocji podchodzi do zmiany Służba Ochrony Państwa. Jak mówi o2.pl jeden z oficerów służby odpowiedzialnej za ochronę najważniejszych polityków, na Podchorążych (siedziba SOP) oczekiwanie, ale bez niepotrzebnych napięć.
Na tę chwilę zadowolenie. Siemoniak jest spokojny i wyważony, więc wszyscy mają nadzieję, że obędzie się bez rewolucji, a z pozwoleniem na działanie. Robimy swoje - przekonuje.
Inny dodaje, że funkcjonariusze mają za wiele lat służby i doświadczenia, aby się emocjonować. Włącznie z komendantem, gen. bryg. SOP, który, jak słyszymy, "śpi spokojnie i nie wykonuje żadnych nerwowych ruchów". Z uwagi na to, że SOP będzie miał w przyszłym roku ogrom pracy z uwagi na przejęcie przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej trudno oczekiwać, by doszło tam do jakiegoś trzęsienia ziemi.
Pozostanie jeszcze Straż Graniczna. Tam jednak wielkich rewolucji trudno oczekiwać. Sytuacja na granicy wschodniej - zarówno z Ukrainą jak i Białorusią - jest wciąż napięta, więc zmiany w takiej chwili byłyby mało rozsądne. Tym bardziej, że prowadząca tzw. "płytki wywiad" Straż Graniczna ma zwyczajnie zbyt wiele pracy, by przejmować się zmianami kadrowymi w resorcie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.