Wszystko działo się w piątkowy poranek. Na plażę w Jelitkowie na wysokości wejścia numer 67 wjechał samochód marki toyota, który w pewnym momencie ugrzązł w piachu i nie mógł wyjechać. Jak się okazało, to nie był jedyny problem kierowcy.
Na miejsce pojechali policjanci ruchu drogowego, którzy wylegitymowali 34-letniego obywatela Gruzji. Mundurowi ustalili, że kierowca, wjeżdżając na plażę, nie zastosował się do znaku zakazu ruchu, a ponadto uszkodził chodnik i krawężnik.
O zdarzeniu został powiadomiony między innymi Gdański Zarząd Dróg i Zieleni oraz Urząd Morski w Gdyni - podkreśla policja w Gdańsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za spowodowanie zdarzenia drogowego i za złamanie zakazu ruchu, 34-latek z Gruzji został ukarany dwoma mandatami po 5 tysięcy złotych i 8 punktami karnymi. Kierujący w obecności policjantów wezwał holownik, który usunął jego pojazd z plaży. Mandat i całą sytuację z pewnością zapamięta na długo.
Samochodem na plażę w Polsce? To zakazane
Do podobnej sytuacji doszło pod koniec 2023 roku w Mielnie. Kierowca wjechał na plażę i zakopał się w piachu. Policjanci, którzy pojechali na miejsce zdarzenia przebadali 23-latka na obecność alkoholu. Okazało się, że był kompletnie pijany.
Kodeks karny za jazdę w stanie nietrzeźwości przewiduje dodatkowo zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat, karę pieniężną od 5 do 60 tysięcy oraz 15 punktów karnych. Wjazd samochodem na polskie plaże, co nie powinno nikogo dziwić, jest rzecz jasna surowo zakazany. Większość dysponuje parkingami i to tam trzeba zostawić pojazd.