Nie wiadomo, co tak rozwścieczyło restauratora. Niektóre albańskich media twierdzą, że goście lokalu w Porto Palermo w południowej Albanii mieli krytykować obsługę restauracji. Według innych restaurator myślał, że hiszpańscy klienci nie zapłacili rachunku. Zaatakował biznesmena Eugenia Galdona i jedno z jego dzieci, którzy ukryli się w samochodzie i chcieli uciec.
Rzucił się na maskę samochodu. Hiszpańskie i albańskie media obiegło nagranie z wnętrza wynajętego przez turystów samochodu. Widać na nim Albańczyka, który gołymi rękoma tłukł przednią szybę samochodu i próbował dostać się do środka. Nie zwracał uwagi na krew lejącą się ze swoich zranionych szkłem dłoni.
Dopiero po 3 km napastnik opadł z sił. Kierowca zatrzymał samochód, a restaurator zsunął się z maski. Próbował jednak otworzyć drzwi samochodu od strony kierowcy i uderzył w bok pojazdu. Przerażonej rodzinie i towarzyszącemu jej przewodnikowi udało się odjechać, zostawiając napastnika na drodze.
Barbarzyńca, który zaatakował naszych hiszpańskich przyjaciół, naruszył święty kodeks albańskiej gościnności, zawstydzając nas wszystkich. Nie ucieknie przed sprawiedliwością - napisał na Facebooku Edi Rama, premier Albanii.
Rodzina przyjęła przeprosiny od ministra turystyki. Hiszpański biznesmen i jedno z jego dzieci wymagało pomocy medycznej po spotkaniu z szalonym restauratorem - informuje El Pais. Rodzina spotkała się z albańskim ministrem turystyki. W czasie spotkania Eugenio Galdón zapewnił, że jedna osoba nie zburzy dobrego wizerunku Albanii i planuje ponownie odwiedzić ten kraj.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.