Wezwani eksperci nagrali olbrzymie gniazdo. Znajdowało się ono w domu Laurel Lupschen w Australii. Mające 10 miesięcy siedlisko owadów miało co najmniej 2,5 metra długości.
Usunięte zostały plastry miodu o wadze 50 kg. Zebrano z nich miód, który rozlano do butelek. Pszczoły za pomocą specjalnego odkurzacza zostały usunięte i bezpiecznie umieszczone w skrzynce.
Właścicielka dostała połowę zebranego miodu. Laurel Lupschen stwierdziła, że nie widziała gniazda, ale już jakiś czas temu zauważyła, że pszczoły wchodzą przez dziurę w suficie. Przedostawały się przez nią w przestrzeń pomiędzy pierwszym a drugim piętrem. Tam zbudowały sobie dom.
Czułam się okropnie z powodu usunięcia gniazda, ale wszystkie pszczoły trafią teraz w bezpieczne miejsce – powiedziała kobieta, którą cytuje "Courier Mail".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.