O godz. 21 odbył się Konwent Seniorów. Marszałek Marek Kuchciński zagroził, że "skorzysta z uprawnień marszałkowskich" by uspokoić sytuację. Spodziewano się, że może chodzić o siłowe rozwiązania i interwencję straży marszałkowskiej. Kuchciński zdecydował jednak, że "kontynuacja 33. posiedzenia Sejmu odbędzie się w sali kolumnowej". Zgodnie z regulaminem wszystkich posłów poinformowano SMS-ami.
Przez długi czas PiS brakowało kworum. W Sejmie nie było wszystkich członków rządu, więc ściągani byli posłowie niezależni i posłowie Kukiz '15. Poseł Marek Suski z PiS biegał po kuluarach i próbował namawiać posłów do przejścia na stronę jego partii. Ci odmawiali i wracali na salę obrad.
W trakcie zamieszania sali kolumnowej pilnowała przez cały czas Straż Marszałkowska. Za jej drzwiamy posłowie PiS śpiewali kolędy.
Na wieść o wydarzeniach w budynku parlamentu na ul. Wiejskiej zebrał się tłum protestujących Polaków.
Sejm dzisiaj powoli traci wolność. Nie oddamy wolności Napoleonowi z Żoliborza! - krzyczał przed sejmem Stefan Niesiołowski.
Protesty pod hasłem "Wolne Media" toczą się też m.in. w Lublinie, Poznaniu, Krakowie i Szczecinie.
*Kilka godzin wcześniej posłowi Szczerbie odebrano głos podczas przemówienia. *Poseł PO rozpoczął je słowami "Muzyka łagodzi obyczaje...", po czym próbował umieścić na mównicy kartkę z napisem #WolneMediawSejmie. Marszałek Marek Kuchciński zarzucił mu uniemożliwianie prowadzenia obrad. Po chwili na mównicę weszli posłowie PO i Nowoczesnej. Mieli ze sobą również takie same kartki.
Przywróć posła! Wolne media! - krzyczeli według "Gazety" politycy Platformy i Nowoczesnej w obronie Michała Szczerby, odmawiając zejścia z mównicy.
*Po obradach konferencję prasową zwołał Jarosław Kaczyński. *Okupowanie mównicy nazwał "chuligaństwem, które musi zostać powstrzymane". Ostrzegł, że wobec osób, które się tego dopuściły, "muszą zostać wyciągnięte wnioski". Prezes PiS odniósł się także do pracy reporterów, sugerując, że "będą mogli poruszać się po parlamencie i nagrywać na magnetofony". Dodał, że "wielokrotnie dostał kamerą na korytarzu sejmowym w głowę"
*Akcja opozycji to część protestu przeciwko planowanym ograniczeniom w pracy sejmowych reporterów. *Od stycznia na Wiejską z jednej redakcji wejdzie jedynie dwóch zgłoszonych stałych korespondentów. Nie będzie można przeprowadzać wywiadów z politykami na korytarzach ani nagrywać posiedzeń na sali plenarnej. W zamian politycy PiS planują przenieść dziennikarzy do oddalonego o 100 metrów od głównego gmachu budynku F, gdzie przygotowują specjalne sale do konferencji prasowych i wywiadów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.