Rosja nie wierzy w śmierć przywódcy ISIS. Rzecznik ministerstwa obrony gen. Igor Konaszenkow mówił o wątpliwościach co do sukcesu amerykańskiej misji. Według Rosjan Amerykanie ani wojska międzynarodowej koalicji antyislamistycznej nie przeprowadziły w ostatnich dniach żadnego uderzenia z powietrza.
Ministerstwo obrony Rosji nie dysponuje wiarygodnymi informacjami na temat działań amerykańskiej armii (...) dotyczących "kolejnej śmierci" Bagdadiego - podkreślił Konaszenkow.
Bezpośredni uczestnicy akcji mają podawać "całkowicie sprzeczne szczegóły". Gen. Konaszenkow nie wskazał tych sprzeczności, ale uznaje je za wystarczający powód do pytań i wątpliwości na temat zaistnienia całej operacji i tego, czy zakończyła się sukcesem - informuje z Rosji agencja RIA Novosti.
Zobacz też: Przeanalizowali szpiegowskie zdjęcia z czasów zimnej wojny. Oto co znaleźli
Rosja oczekuje od USA "bezpośrednich dowodów". Rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony zauważył, że część prowincji Idlib, w której miał ukrywać się Abu Bakra al-Bagdadi, jest pod kontrolą Dżabhat an-Nusra, grupy powiązanej z al-Kaidą. Obydwie organizacje dżihadystyczne walczą ze sobą o władzę w Syrii.
Lider ISIS zginął w sobotę. Odbyła się wtedy wojskowa operacja armii Stanów Zjednoczonych na terenach Syrii, na których ukrywał się al-Bagdadi. Amerykańskie wojska przeprowadziły nalot, a najważniejszy islamista na świecie miał wtedy zdetonować założony wcześniej pas szahida, popełniając samobójstwo. Wcześniej miał zabić troje swoich dzieci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.