Zamaskowani napastnicy wtargnęli do domu. Brytyjskie media informują o dramacie, który rozegrał się w prywatnej rezydencji w Cooper Jack na Turks i Caicos. We wtorek tuż po godzinie 23 do budynku weszło dwóch uzbrojonych mężczyzn.
Na początku domagali się pieniędzy. Na razie nie znamy szczegółowego biegu zdarzeń, ale ostatecznie złodzieje uciekli z gotówką, pierścionkiem i zegarkiem - informuje Takara Bain, rzeczniczka policji Turks i Caicos.
Napastnicy zastrzelili 71-letniego turystę. Brytyjczyk przyleciał w odwiedziny do przyjaciela, którego złodzieje również postrzelili. Gospodarz został przewieziony do lokalnego szpitala z niegroźnymi dla życia obrażeniami. Poważnie rannego 71-latka jednak przetransportowano do kliniki na Florydzie, gdzie zmarł.
Liczba zabójstw na Turks i Caicos wzrosła do 10 w tym roku. Musimy powstrzymać dalszy rozlew krwi - napisał w oświadczeniu Trevor Botting, komisarz policji.
To drugie morderstwo w ciągu trzech dni. W sobotę w klubie w Providenciales jeden mężczyzna został zastrzelony, a drugi poważnie ranny - informuje Huffington Post. Turks i Caicos zamieszkuje zaledwie 35 tys. osób. Dla porównania: Stadion Narodowy w Warszawie może pomieścić ponad 58 tys. kibiców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.