Krzysztof Narewski| 

Black Sabbath przechodzi do historii po prawie 50 latach

18

Muzycy dali ostatni koncert w rodzinnej miejscowości zespołu - Birmingham. Po raz ostatni zaśpiewał Ozzy Osbourne, na basie zagrał Geezer Butler, a na gitarze Tony Iommi.

Black Sabbath przechodzi do historii po prawie 50 latach
(Getty Images, Frazer Harrison / Staff)

Giganci heavy metalu pojawili się w NEC Arena. Wieczór był przepełniony nostalgią, bo zagrano 15 kawałków, z czego tylko jeden powstał po 1972 roku. Koncert zakończył się jednym z najbardziej znanych utworów Black Sabbath – "Paranoid". Po wszystkim artyści pożegnali się z widownią i podziękowali za prawie 50 lat wsparcia.

To był naprawdę emocjonalny koncert. Ozzy Osbourne w rozmowie z BBC nie krył wzruszenia. Artysta przyznał, że wciąż pamięta moment powstania zespołu. Przygoda z muzyką miała trwać góra kilka lat, a skończyło się przygodą życia. Wokalista przyznał, że jest dumny z tego, że za sukcesem grupy nie stoi wielka wytwórnia, tylko "czterej faceci, którzy chcieli spełnić marzenie".

*Zespół zapewnił, że to naprawdę był ich ostatni koncert. *Na szczęście dla fanów, cała trójka ma zamiar wydać jeszcze jedną płytę. Znajdzie się na niej najprawdopodobniej osiem utworów, które zaśpiewano podczas pożegnalnego tournée.

*Black Sabbath długo żegnali się ze swoimi fanami. *Trasa koncertowa zaczęła się w styczniu ubiegłego roku. Od tamtego czasu zespół zagrał aż 81 razy. Zaczął w USA, kolejnym punktem na liście była Oceania, Europa (2 lipca zagrali w Krakowie), Ameryka Północna i Południowa i ponownie Europa.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić