Ciało Samanthy Strickland znalazła jej 7-letnia córka. Kobieta zmarła w swoim domu w Toowoon Bay na południowym wschodzie Australii trzy tygodnie po zabiegu wykonanym przez Russella - podaje nzherald.co.nz.
37-latek zaszył pod skórą klientki silikonowy płatek śniegu. W miejscu, gdzie wszczepił popularną ozdobę, rozwinęła się infekcja. Sekcja zwłok wykazała, że 30-letnia mama zmarła na posocznicę.
Policja ustaliła, że kobieta żaliła się mężczyźnie na komplikacje po zabiegu. 37-latek, który reklamował się jako "ekspert od modyfikacji ciała", nie potraktował jej słów poważnie.
Funkcjonariusze badają też sprawę innej kobiety, która już w 2016 roku skarżyła się Russellowi na problemy po modyfikacji skóry na brzuchu - czytamy w oświadczeniu policji z Central Coast.
Mężczyzna został aresztowany w swoim domu. Ponieważ branża, w której działa, jest stosunkowo młoda, w australijskim kodeksie nie ma jeszcze przepisów regulujących jej funkcjonowanie. Policja podkreśla jednak, że Russell był zobowiązany stosować się do zarządzeń obowiązujących służbę zdrowia.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.