Po raz pierwszy od długiego czasu przez granicę przedostał się oficer. Zdarzały się ucieczki żołnierzy, jednak tak wysoki rangą wojskowy nie uciekł Kim Dzong Unowi od 2008 roku. Druga osoba to cywil. Uciekinierzy wybrali drogę morską, by dotrzeć do Korei Południowej.
Południowokoreańscy żołnierze dostrzegli w sobotę rano niewielką łódź. Jednostka, na której dojrzano dwie osoby, znajdowała się na Morzu Żółtym, na północ od wyspy Baengnyeong - informuje agencja Yonhap. W pobliżu przebiega morska granica dzieląca koreańskie państwa po zachodniej stronie półwyspu.
Wojskowi podjęli północnokoreańskich zbiegów z pokładu łódeczki. Wcześniej jednak musieli zadać pytanie, czy ich celem jest przedostanie się do Korei Południowej. Po potwierdzeniu oficer i cywil trafili na okręt sił morskich Seulu, a stamtąd w bezpieczne miejsce na lądzie.
Przyjęcie uciekinierów przez Seul może być kolejnym pretekstem do zaostrzenia tonu. Po wcześniejszych gestach mających świadczyć o ugodowym nastawieniu, w ostatnich dniach reżim komunistyczny zmienił retorykę. Pjongjang zagroził odwołaniem szczytu wyznaczonego na 12 czerwca w Singapurze. Tego dnia mają spotkać się Donald Trump i Kim Dzong Un.
Wcześniej władze Korei Północnej podjęły inną nieprzyjazną decyzję. Pjongjang odmówił przyjęcia list z nazwiskami dziennikarzy z Południa, którzy chcieli być świadkami zamykania poligonu jądrowego na Północy. Reżim najpierw ich zaprosił, a potem odrzucił listę. Kilka dni temu ekipa Kim Dzong Una odwołała też spotkanie na wysokim szczeblu z delegacją z Seulu w strefie zdemilitaryzowanej między obydwoma państwami koreańskimi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.