Na filmie widać, jak dostawca zjada kilka łyżek dania z pudełka. Następnie zamyka je, wkłada do torby i zabiera się za kolejne. Nagranie zostało wyświetlone tysiące razy. Początkowo komentarze internautów były bardzo nieprzychylne - większość z nich wyrażała obrzydzenie i złość.
To właśnie te reakcje zmusiły Zomato do zwolnienia pracownika. Od tej chwili w dyskusji zaczęło pojawiać się więcej współczujących głosów - podaje BBC. Wiele osób zwróciło uwagę na długie godziny i trudne warunki pracy oraz na bardzo niskie pensje, na jakie mogą liczyć dostawcy w Indiach.
Wcześniej dostawaliśmy 60 rupii (ok. 3 zł) za każde zamówienie. Potem zrobiło się z tego 40 (ok. 2 zł). Wciąż jednak pracowałem, bo chciałem, by moje dzieci odebrały wykształcenie. Teraz firma chce zmniejszyć stawkę do 30 rupii (1,60 zł), ale ja mam wydatki. Paliwo jest drogie, mam też dzieci. Powiedzcie, co mam zrobić? - mówi jeden z nich w rozmowie z BBC.
Jestem jedynym żywicielem rodziny. Gdybym miał wypadek, nie dostanę odszkodowania. Firma nie daje nam ubezpieczenia. Jeśli stanie się nieszczęście, będę miał kłopoty - dodaje inny dostawca.
Zamówienia poprzez aplikację to w Indiach nowość. Chociaż funkcjonują od niedawna, szybko zyskują na popularności. Oprócz jedzenia Hindusi mogą tez zamawiać do domów produkty spożywcze, a nawet meble. Zomato zatrudnia około 150 tys. dostawców w całym kraju.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.