W prowokacji brało udział trzech studentów Akademii Obrony Narodowej. By namierzyć i wywabić pedofila z domu, podszywali się pod nieletnią Olę. Szczegóły akcji opisali na Facebooku.
Otrzymaliśmy od razu serię bezpośrednich pytań oraz propozycji ewidentnie patologicznych, pedofilskich. Dla uwiarygodnienia naszej prowokacji staraliśmy się, aby forma naszych wiadomości przypominała dziecięcą (nie przywiązywaliśmy większej uwagi do składni czy ortografii, celowo popełniając wiele błędów typowych dla dzieci). Ponadto wysłaliśmy zwyczajne zdjęcie młodej dziewczyny na numer, który podał nam pedofil, na co dostaliśmy w odpowiedzi zdjęcie pedofila. Już wtedy wiedzieliśmy, że pedofil poczuł się pewniej i "połknął haczyk" - napisał na swoim profilu jeden z przygotowujących prowokację mężczyzn.
Po uwiarygodnieniu się w oczach pedofila zaaranżowano spotkanie. Studenci AON-u wybrali rondo Generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila" - najbardziej charakterystyczne miejsce na warszawskim Rembertowie. O pomoc w schwytaniu mężczyzny, który na czacie podpisywał się jako "dyskretny.31", poprosili dwie koleżanki. Studenci podzielili się na dwie grupy, by łatwiej było im namierzyć i zatrzymać mężczyznę.
Wiedzieliśmy, kogo mamy wypatrywać, bowiem pedofil napisał nam, jakim samochodem przyjedzie (podał markę, model, kolor, a nawet rocznik (sic!))
. Mieliśmy również zdjęcie pedofila, o którym wspomniałem wcześniej - napisał w dalszej części posta na Facebooku jeden z uczestników prowokacji.
Po potwierdzieniu tożsamości pedofila doszło do obywatelskiego zatrzymania. Mężczyzna okazał się czynnym oficerem Wojska Polskiego w randze kapitana. Po obezwładnieniu żołnierza internauci skontaktowali się z policją.
Zatrzymanie potwierdził rzecznik prasowy Komendy Rejonowej Policji w Warszawie. Według policji zdarzenia opisane przez internautów rzeczywiście miały miejsce. Jednak fukcjonariusze nie zdradzają żadnych szczegółów, ponieważ zatrzymany przebywa obecnie pod kontrolą Żandarmerii Wojskowej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.