W projekcie jest mowa m.in. o zlikwidowaniu geoblokowania. Chodzi o ograniczenie dostępu użytkowników do treści ze względu na położenie geograficzne. Dyrektywa dotycząca praw autorskich dotyczy także informowania producentów i wydawców o zyskach, daje nowe prawa wydawcom prasowym, uznając ich za podmioty autorskie oraz nakazuje platformom udostępniającym pliki multimedialne ich monitorowanie za pomocą specjalnych programów.
Z projektu Komisji Europejskiej wynika, że wszystkie treści w serwisach internetowych - zarówno pliki tekstowe, zdjęciowe, muzyczne, jak i wideo - będą musiały być uprzednio monitorowane. Oznacza to, że internet stanie się miejscem, gdzie zamieszczane w sieci materiały będą najpierw musiały uzyskać akceptację prawników, a dopiero potem trafią do odbiorców" – skomentowała sprawę cytowana przez TVN BIS wiceprezes Google, Caroline Atkinson.
Obecnie firmy nie monitorują treści non stop. Mają jedynie obowiązek reagować, kiedy łamane są prawa autorskie. Należący do Google portal YouTube opracował nawet własną technologię blokującą takie treści. Gigant sprzeciwia się jednak nowej reformie, która według nich utrudnia dostęp do kreatywnych treści i uniemożliwia wykorzystywanie technologicznych innowacji.
Autor: Tomasz Wiślicki
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.