W przeciwieństwie do Izraela, Palestyńczycy od razu odrzucili propozycje Donalda Trumpa. Prezydent USA zaprezentował we wtorek swój plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu. Nie musiał długo czekać na twardą odpowiedź palestyńskiego prezydenta.
Mówimy tysiąc razy "nie" dla Dealu Stulecia - powiedział Mahmud Abbas, prezydent Palestyny, używając określenia sformułowanego przez Donalda Trumpa.
Izrael. Plan stulecia nie zmieni relacji na linii Palestyna - Izrael
Palestyńczycy nazywają plan Trumpa "bzdurą" i nie rozważają negocjacji. Oskarżają amerykańskiego prezydenta o stronniczość i uwzględnienie jedynie interesów Izraela. Zachodnie agencje informacyjne również wprost mówią o zdecydowanym faworyzowaniu jednej strony konfliktu.
Zobacz też: Zatopiony wrak samolotu
Nie uklękniemy i nie poddamy się. Palestyńczycy oprą się planowi z pomocą pokojowych środków - podkreślił prezydent Abbas cytowany przez Associated Press.
Plan pokojowy zakłada powstanie rozczłonkowanej Palestyny. Pozwala jednak Izraelowi na aneksję swoich osad na okupowanym terytorium. Jerozolima zostanie "niepodzielną" stolicą Izraela, jednak we wschodniej części ma powstać stolica Palestyny. Po przyjęciu planu, strona palestyńska ma otrzymać 50 miliardów dolarów od USA na rozwój.
Plan stulecia. Przywódcy Izraela i Stanów Zjednoczonych nieprzypadkowo wybrali ten termin ogłoszenia planu
Trump i Netanjahu są uwikłani w procesy wewnątrzpaństwowe. Wobec pierwszego w Senacie toczy się procedura impeachmentu. Większość w izbie wyższej parlamentu mają Republikanie, więc pozycja prezydenta USA wydaje się niezagrożona. Jednak proces jest relacjonowany przez amerykańskie media, co może zaszkodzić wizerunkowi Donalda Trumpa, który w listopadzie będzie walczył o reelekcję.
Benjamin Netanjahu również ma problemy z prawem. Pod koniec listopada lider Likudu został oskarżony przez Prokuratora Generalnego o "oszustwa, nadużycia oraz łapówki" w jego relacji z izraelskim magnatem telekomunikacyjnym - Szaulem Elowiczem. W zamian za pozytywny odbiór rządu w wydawnictwach biznesmena, Netanjahu miał stworzyć unikatowe prawo, dzięki którym biznesmen zarobił 500 mln dolarów (ok. 2 mld zł). Premier złożył wiosek o przyznanie mu immunitetu, jednak kilka godzin przed posiedzeniem parlamentu niespodziewanie go wycofał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.