*Nic nie zapowiadało tragedii. * Julia Brightwell obsługiwała zwyczajnie wyglądających klientów w restauracji Waffle House w miasteczku Biloxi w amerykańskim stanie Mississippi. Wszystko było w porządku do momentu, w którym poprosiła jednego z gości o zgaszenie papierosa.
Wtedy Johnny Max Mount wyciągnął pistolet i strzelił kobiecie w głowę. Na miejsce błyskawicznie przyjechała policja, a kobieta została przewieziona do pobliskiego szpitala. Według słów sierżanta Donnie Dobbsa z miejscowej policji mężczyzna siedział spokojnie przy stole, gdy funkcjonariusze przybyli do restauracji.
Kobieta nie przeżyła postrzału. Mount pozostaje w areszcie w Biloxi. Sąd postawił mu zarzut morderstwa pierwszego stopnia i wyznaczył kaucję w wysokości 2 milionów dolarów. Według informacji podanych przez "Independent" mężczyzna jest byłym strażakiem. 13 lat temu miał poważny wypadek samochodowy. W jego wyniku doznał obrażeń głowy, które spowodowały zmiany w psychice.
Rzeczniczka prasowa Waffle House potwierdziła, że w sieci restauracji obowiązuje zakaz palenia. Jednocześnie wyraziła ogromny żal z powodu śmierci Julii Brightwell, która pracowała w Waffle House przez 8 lat. - Będziemy za nią bardzo tęsknić - dodała w oficjalnym oświadczeniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.