Praca w ośrodku badań atomowych Jongbion wre na całego. Instalacje do wzbogacania uranu, który ma posłużyć do konstrukcji głowic nuklearnych, pracują na pełnych obrotach, znacznie zwiększając produkcję w czasie ostatnich kilku miesięcy. Dane przynosi nieujawniany wcześniej raport służb USA, o którym informuje NBC News po przeprowadzeniu rozmów z kilkunastoma wysoko postawionymi źródłami w administracji Donalda Trumpa oraz w wywiadzie.
Istnieją absolutnie jednoznaczne dowody na to, że Koreańczycy z Północy próbują oszukać Stany Zjednoczone - mówi jeden z urzędników.
Amerykanie twierdzą, że Jongbion to nie jedyne centrum badań jądrowych. Oficjalnie znany jest tylko ten jeden ośrodek w Korei Północnej, jednak eksperci amerykańskich agencji wywiadowczych twierdzą, że jest jeszcze kilka innych. To zupełna nowość, bo do tej pory sądzono, że Kim Dzong Un ma tylko dwa centra badawcze, z czego przyznaje się do jednego.
Pracują nad wprowadzeniem nas w błąd co do liczby obiektów, liczby sztuk broni, liczby pocisków - wylicza inny rozmówca amerykańskich dziennikarzy.
Kim Dzong Un stworzył grę pozorów, by wytargować złagodzenie sankcji. Analitycy CIA nie mają wątpliwości, iż pojednawcze gesty są tylko na pokaz. Dyktator postrzega broń atomową jako gwarancję przetrwania komunistycznego reżimu, dlatego nie ma najmniejszego zamiaru rozbrajać się.
NBC News zastrzega, że zgodziła się nie ujawniać szczegółów raportu. Redakcja tłumaczy, że mogłoby to zaszkodzić bezpieczeństwu narodowemu. Informacje o nowym raporcie wywiadu nadeszły kilka dni po informacjach analityków z serwisu poświęconemu Korei Północnej 38North.org. Na podstawie najświeższych zdjęć satelitarnych stwierdzono, że ośrodek z Jongbion został znacznie rozbudowany.
Śmiało można zaryzykować stwierdzenie że Kim wywiódł w pole Trumpa. Zdjęcia satelitarne, na których widać inwestycje w Jongbion zostały wykonane dziewięć dni po spotkaniu obu przywódców w Singapurze. Podpisano wtedy deklarację, w której Korea Północna zobowiązała się do rezygnacji z technologii jądrowych w zamian za gwarancje bezpieczeństwa od USA.
Raport agencji wywiadowczych przeczy wprost słowom prezydenta USA. Kilka dni po szczycie, który odbył się 12 czerwca, Donald Trump ogłosił, iż "Korea Północna nie stanowi już zagrożenia nuklearnego". Komentatorzy ostrzegali wtedy, że amerykański przywódca podczas rozmów z Kimem nie odniósł sukcesu, a jedynie go ogłosił. Deklaracja z Singapuru - według ekspertów - zawiera mnóstwo ogólników i żadnych szczegółów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.