Służby Kim Dzong Una ukryły w lalce nadajnik GPS. Wykrył go przemytnik ludzi, do którego 9-latka trafiła po stronie chińskiej. Zabawkę w kształcie żaby wręczył dziewczynce niedługo przed przekroczeniem granicy Korei Północnej jakiś mężczyzna.
To jest prezent dla ciebie. Daj go swojej mamie - powiedział mężczyzna do 9-latki.
Przemytnik ludzi po chińskiej stronie granicy nabrał podejrzeń. Mężczyzna zadzwonił do mieszkających w Korei Południowej rodziców 9-latki i zapytał, czy wiedzą coś o tym, by dziecku miała być przekazana zabawka, z którą przedostała się do Chin. Kiedy zaprzeczyli, przemytnik ludzi rozerwał lalkę i zajrzał do środka.
Co znaleziono w lalce 9-letniej uciekinierki z Korei Północnej?
W lalce był szpiegowski układ elektroniczny. Według specjalistów służby Kim Dzong Una wykorzystują podobny sprzęt do śledzenia tras ucieczek i likwidowania kanałów przerzutu Koreańczyków z Północy do Chin - pisze południowokoreańska gazeta "The Chosun Ilbo".
Rodzicom 9-latki udało się wcześniej uciec z Północy. Zgodnie z planem, miała wkrótce za nimi podążyć, jednak o spisku dowiedzieli się północnokoreańscy agenci. Teraz udało się jej przedostać do Chin. Historię dziewczynki zrelacjonowali w czwartek uciekinierzy z Korei Północnej, którymi opiekuje się organizacja Caleb Mission.
Słyszałem już, że reżim podrzucał urządzenia śledzące w bagażu niedoszłych uciekinierów - powiedział pastor Kim Seung-eun z Caleb Mission.
To nowość, bo do tej pory komuniści wykorzystywali tradycyjnych szpiegów. Głośny był przypadek, gdy chińska policja aresztowała grupę 7 uciekinierów (wśród nich było 10-letni chłopiec) w mieście Shenyang. Grupa została rozpracowana, bo jeden z jej członków pracował dla północnokoreańskich służb.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.