Rakietę wystrzelono o godzinie 1.30 polskiego czasu. Choć władze w Pjongjangu twierdzą, że jej zadaniem było wyniesienie na orbitę satelity badawczego, zarówno rządy krajów sąsiadujących z Koreą, jak i USA, są przekonane, że w rzeczywistości wystrzelono rakietę balistyczną. Jak podkreślają południowokoreańskie źródła, test przeprowadzono zaledwie kilka tygodni po próbie bomby wodorowej.
Departament Obrony USA nie uznał testów za realne zagrożenie. Lot rakiety będzie jednak śledzony, a władze w Seulu zagroziły, że zestrzelą obiekt, jeśli naruszy on przestrzeń powietrzną Korei Południowej. Wiadomo, że ma on przelecieć nad Morzem Żółtym i Morzem Filipińskim. Testy rakiety zostały potępione przez premiera Japonii Shinzo Abe, którego zdaniem stanowią pogwałcenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Tymczasem Pjongjang ogłosił sukces przeprowadzonych prób. Władze twierdzą jednak, że wystrzelony obiekt był satelitą Kwangmyongsong-4, nazwanym na cześć wodza Kim Dznog II. Ostatnia tego rodzaju próba Korei Północnej miała miejsce w 2012 r., jednak zakończyła się niepowodzeniem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.