Mężczyzna pojawił się na terenie lotniska na Florydzie wcześnie rano. Był w pełni ubrany i niósł torbę. Zniknął w kobiecej toalecie. Kiedy z niej wyszedł, był nagi (nie zdjął jedynie skarpetek) i krzyczał, że podłożył ładunek wybuchowy.
Pasażerowie wpadli w panikę, szybko ich ewakuowano z terminalu. A za uciekającym napastnikiem rzuciła się w pościg policja. Mężczyzna próbował zmylić pogoń i wydostać się przez taśmociąg bagażowy, ale tam funkcjonariusze go dopadli.
Zidentyfikowano go jako 25-letniego John Greenwooda. Oddział szeryfa Mike'a Chitwooda z okręgu Volusia pochwalił się nagraniem z akcji na lotnisku.
Port lotniczy był nieczynny około czterech godzin. Po gruntowanym sprawdzeniu przez pirotechników okazało się, że żadnej bomby w damskiej toalecie nie było. Za to napastnik odpowie teraz przed sądem. Postawiono mu szereg zarzutów. Sprawa nie jest błaha, bo część z nich kwalifikuje się jako przestępstwa federalne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.