Trzydziestoletnia Alexia Joseph została oskarżona i stanęła przed sądem. Zaprzecza jednak, jakoby miała seksualne kontakty z niepełnoletnim chłopcem, którego była kuratorką. Był to prawdopodobnie jej pierwszy podopieczny, ponieważ kiedy wydarzył się incydent pracowała zaledwie od dwóch miesięcy.
Pozwana wykorzystała swoją pozycję i zaufanie, którą darzył ją chłopiec – zarzucał oskarżyciel Evan McCaughan. Dodał, że krótki okres pracy był jednak wystarczający do zdobycia zaufania.
Z zeznań nastolatka wynika, że kobieta najpierw zabrała go do kina, a potem piła z jego matką alkohol. Już w kinie zachowywała się nieodpowiednio, ale do stosunku doszło w wynajętym pokoju hotelowym. Sprawa wyszła na jaw, kiedy chłopak zwierzył się innemu kuratorowi. Joseph potwierdziła, że spędziła z nieletnim noc, wyparła się jednak jakichkolwiek seksualnych kontaktów.
Na niekorzyść Alexii Joseph świadczyć mają także SMS-y. Według oskarżyciela korespondencja ta "pokazuje prawdziwą naturę tej relacji". Kobieta często zwracała się do chłopaka per "dziecinko", na co on odpowiadał jej słowami takimi jak "kochanie" i "moja dziewczynko". W jednej z wiadomości Joseph pisała, że gdyby ktoś dowiedział się co czuje do chłopaka, to zostałaby zwolniona.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.