Zarówno pasażerowie Airbusa 340 lecącego z Hiszpanii do Kostaryki, jak i świadkowie obserwujący zdarzenie na ziemi, długo nie zapomną tego lądowania. Pilot zmuszony był zmienić zaplanowany tor lotu z powodu wiatrów wiejących w rejonie międzynarodowego lotniska Juan Santamaria.
Władze lotniska i hiszpański przewoźnik utrzymują, że było to kontrolowane lądowanie i nie widzą w nim niczego nazdwyczajnego. Inaczej patrzą na to osoby, które zarejestrowały zdarzenie z nieco innej perspektywy. Ich zdaniem samolot znajdował się na tyle nisko, że można było dostrzec "śruby" łączące elementy poszycia. Zobaczcie i oceńcie sami.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.