Pracowniczki gdyńskiej biblioteki przebywały w Rowach na szkoleniu. Po jego zakończeniu wybrały się na plażę. Tam znalazły butelkę, a w niej zwiniętą w rulon kartkę. Była ona zapisana po niemiecku.
Idąc brzegiem, zbierałyśmy puste butelki, puszki, folię i inne śmieci. Plaża była naprawdę zanieczyszczona, a jak wiadomo plastik jest zabójczy dla morskich stworzeń, które żyją w Bałtyku - opowiada Sylwia Grabińska w rozmowie z portalem Nasze Miasto. - W pewnym momencie, w odległości ok. 7-8 km na wschód od Rowów, zauważyłyśmy na piasku niewielką szklaną butelkę po winie. Kiedy podeszłyśmy bliżej, okazało się, że w środku znajduje się zwitek papieru – dodawała.
Butelka prawdopodobnie leżała tam już od dłuższego czasu. Kartka z listem była pożółkła. Charakter pisma wskazywał, że napisało go dziecko.
*Autorką okazała się Heike z Bergheim w Niemczech. *Miasto położone jest na Nizinie Kolońskiej. Z treści listu, który został opatrzony rysunkiem serca, wynikała, że dziewczynka chciałby poznać nowych przyjaciół. Wrzucając go do wody dziecko miało nadzieję, że ktoś odpisze.
Będzie odpowiedź na list. Choć bibliotekarki nie wiedzą jeszcze w jakiej formie. Nie wiadomo też kiedy dokładnie Niemka wrzuciła butelkę do Bałtyku.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.