"Maseczki Kim Dzong Una" cieszyły się sporą popularnością. Mimo to drogeryjne sieci w Korei Południowej (np. Pierrot Shopping) rezygnują ze sprzedaży. W kraju podniosły się masowe głosy krytyki za "beztroskie" przedstawienie dyktatora na opakowaniu maseczek nawilżających. Zażarte dyskusje podzieliły wielu Koreańczyków. Sianie zamętu na Południu jest na rękę Kimowi, jednak tym razem stało się to bez jego osobistego udziału.
Wizerunkowi Kim Dzong Una na opakowaniu towarzyszą slogany. Odnoszą się do historycznego spotkania południowokoreańskiego prezydenta z przywódcą komunistów z Północy i pokoju na Półwyspie. Szefowa firmy 5149, która wprowadziła produkt na rynek, przyznaje, że był to celowy zabieg. Jednak nie znalazła zrozumienia o wielu oburzonych osób - informuje Fox News.
Fakt, że najgorszy dyktator na świecie, który łamie prawa człowieka, jest przedstawiany jako ktoś, kto może być częścią tworzenia światowego pokoju pokazuje, że społeczeństwo Korei Południowej straciło zdolność trzeźwej oceny sytuacji - powiedział Kang Dong-wan, profesor Uniwersytetu Dong-A.
Maseczki pojawiły się w sprzedaży w czerwcu. Według producenta sprzedano koło 25 tysięcy sztuk. Cena wynosi 4 tysiące wonów (równowartość ok. 13,5 złotych).
Południowokoreańskie prawo zabrania korzystnego przedstawiania reżimu z Północy. Często nie jest jednak egzekwowane. Władze w Seulu nie zajęły do tej pory stanowiska w sprawie wizerunku Kim Dzong Una na opakowaniu maseczek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.