Centralna Komisja Egzaminacyjna rozważa różne opcje. Niewykluczone, że ze względu na koronawirusa w skład matury 2020 nie wejdą egzaminy ustne. - Trudno dziś przewidzieć, jaka będzie sytuacja epidemiczna w czerwcu i musimy być gotowi na różne scenariusze - mówi Marcin Smolik, dyrektor CKE, cytowany przez tvn24.pl.
Chodzi o względy bezpieczeństwa. W dużych szkołach część ustna egzaminu zajmuje bite dziesięć dni od rana do wieczora. Komisja ma ciągły kontakt z ludźmi. Egzamin pisemny to około trzech godzin, uczniów można usadzić w odpowiednich odległościach, nadzorujący też nie podchodzą do nich blisko - wyjaśnia Smolik.
Przedstawiciel CKE zauważa, że egzamin ustny mógłby wywoływać dodatkowe obawy, zarówno u nauczycieli, jak i uczniów. - Musimy to wziąć pod uwagę. Ale nie oznacza to, że tych egzaminów na pewno nie będzie. My jedynie szykujemy się na taką ewentualność - podkreśla.
Zobacz także: Gorąco w Sejmie. Spięcie między posłanką a marszałek
Egzaminy ustne zawsze wywołują dużo stresu
Uczniowie nie przepadają za tą częścią matury. Zdecydowanie mniej stresu wywołuje u nich pisanie egzaminów. W związku z tym na pewno bardzo by się ucieszyli, jeśli doszłoby do rezygnacji z ustnych egzaminów maturalnych w 2020 roku.
Zdecydowana większość uczelni nie bierze pod uwagę wyników z egzaminów ustnych. - Dzieje się to w naprawdę nielicznych przypadkach - zauważa Smolik.
Być może dla uczniów, którzy będą potrzebowali wyników z części ustnej, dałoby się przeprowadzić jakiś dodatkowy egzamin. Ale mówię to czysto teoretycznie - zaznacza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.