Północnokoreański dyktator jechał mercedesem maybachem S600. Kim Dzong Un został przewieziony limuzyną ulicami Pjongjangu na spotkanie z delegacją artystów powracających z Chin - informuje południowokoreańska gazeta "The Chosun Ilbo". Samochód było widać w materiałach filmowych państwowej telewizji.
Problem w tym, że maybach nie mógł legalnie trafić do Korei Północnej. Obowiązują sankcje nałożone na komunistów, które zakazują między innymi sprzedaży reżimowi towarów luksusowych. A maybach niewątpliwie jest takim dobrem.
Kim Dzong Un ma prawdopodobnie ulepszoną wersję samochodu. Serwis NK News twierdzi, że auto, którym podróżował dyktator, odbiega nieco wyglądem od standardowego modelu, dostępnego od lutego 2015 roku. Kosztuje on ok. 420 tysięcy dolarów. Wysnuto wniosek, iż Kim kupił opancerzonego maybacha, a taki kosztuje wielokrotnie więcej od podstawowej wersji.
Pojawiło się wiele pytań o to, jak auto trafiło do Korei Północnej. Eksperci NK News piszą otwarcie o złamaniu sankcji nie tylko przez przywódcę komunistów. Według nich cień pada również na producenta samochodu.
Kim Dzong Un lubuje się w drogich pojazdach. W październiku 2018 roku przyjechał rolls-roycem na rozmowy z amerykańskim sekretarzem stanu, który gościł wtedy w Pjongjangu. Samochód ten również stał się powodem spekulacji o złamaniu sankcji przez Koreę Północną.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.