Pojazd kosmiczny zostanie zaprojektowany tak, aby przewozić nie tylko ludzi. Według wstępnej koncepcji statek będzie w stanie przewieźć jednorazowo ok. 450 ton towarów, w zależności od tego, ile razy w trakcie jednego lotu będzie trzeba go zatankować. Jego gabaryty również zależeć będą od tego, na ile osób zaplanowana zostanie pierwsza wyprawa. Pierwotny plan zakłada budowę pojazdu o średnicy 17 metrów, który na orbitę wyniesie mierzącą 122 metry wysokości i 12 metrów średnicy rakietę. Pierwszy z serii statków najprawdopodobniej zostanie nazwany Heart of Gold na cześć promu kosmicznego z powieści komediowej Douglasa Adamsa "Autostopem przez galaktykę".
Co według amerykańskiego miliardera sprawia najwięcej trudności w całym projekcie? Wcale nie gigantyczna odległość pomiędzy Ziemią i Marsem, jak zakłada wielu. Za główny problem kolonizacji Czerwonej Planety Musk uznał pieniądze. Wizjoner zaznaczył, że "nie da się stworzyć samowystarczalnej cywilizacji, kiedy jej koszt wynosić będzie 10 mld na jedną osobę". Dlatego też dyrektor SpaceX zamierza ograniczyć wysokie wydatki, wysyłając cyklicznie na Marsa więcej osób - najprawdopodobniej około 200 lub nawet 300. Wtedy koszt wysłania jednej osoby wynosiłby ok. 200 tys. dolarów, czyli tyle, ile zakup średniej wielkości domu w USA. Pierwsza ekspedycja wylecieć ma już w 2024 roku.
W 2018 roku Musk zaplanował próbę generalną całego przedsięwzięcia. SpaceX przy pomocy NASA wyśle na Marsa bezzałogową kapsułę Red Dragon, dzięki której przećwiczona zostanie taka procedura jak bezpieczne lądowanie. Nawet jeśli odbędzie się ona pomyślnie, nie oznacza to, mimo wszystko, że załoga pilotażowego rejsu na Marsa będzie bezpieczna. Firma Elona Muska zbiera ochotników, którzy zgodzą się lecieć w niebezpieczną podróż na Czerwoną Planetę. Biznesmen zaznacza jednak, że ryzyko śmierci w trakcie misji jest bardzo wysokie, więc każdy kandydat przed wysłaniem zgłoszenia powinien odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: "czy jestem gotowy na śmierć".
Projekt Muska to jedna z najbardziej innowacyjnych inwestycji kosmicznych XXI wieku. Plan komercjalizacji lotów kosmicznych to pionierski pomysł, który może odebrać państwowym instytucjom monopol na rozwijanie technologii w tej dziedzinie. Godne podziwu jest też tempo i stadium zaawansowania prac. Biznesmen zamierza wysłać pierwszą misję już w 2024 roku, podczas gdy NASA zaplanowała osiągnięcie tego celu dopiero w 2034 roku.
Autor: Kamil Królikowski
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.