Oceniając po liczbie publikacji w mediach, Holendrzy nie zwracali chyba dotąd większej uwagi na obecność 150 tys. Polaków w swoim kraju. Przyzwyczaili się, że ścinamy im tulipany i wykopujemy warzywa. Dlatego reportaż o dwójce naszych rodaków pokazany na portalu nos.pl to ewenement. Oboje pracują tam od lat, mają rodziny i zbudowali swoje kariery. Utyskują jednak, że wrzucani są przez Holendrów do jednego worka z tymi, którzy swoim zachowaniem chluby nam nie przynoszą.
Ona pracuje w dużej sieci dystrybucyjnej, on w budowlance. Czemu ktoś pochylił się nad losem Iwony Jankowskiej i Radka Załupki? Według korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon w Holandii zaczyna brakować rąk do pracy i stąd nagłe zainteresowanie losem naszych rodaków. O ile w roku 2007 wyjechało z Holandii 3,4 tys. Polaków, w roku 2015 już 13,4 tysięcy. Ale nie ta dwójka. Bohaterowie reportażu opowiadają o tym, ile kosztuje ich chęć pozostania.
To bardzo boli - mówi Polka i ze łzami w oczach dodaje, że nie każdy przyjeżdża do Holandii "kraść czy pić". Są tacy, którzy budują tu swoje życie i chcą po prostu godnie żyć, podkreśla. Z kolei według Załupki sami jesteśmy trochę winni obecnej sytuacji. Po prostu nas nie widać, za mało się integrujemy.
Jeżeli my będziemy schowani w naszych domach i nie będziemy pokazywać na zewnątrz, jacy jesteśmy wspaniali i wyjątkowi, to tego nikt nie zauważy - mówi holenderskim dziennikarzom.
Punktem przełomowym, po którym liczba Polaków w Holandii zaczęła maleć, jest uruchomienie portalu Geerta Wildersa. Nacjonalista zachęca do składania skarg na Polaków. Reportaż o Polakach w Holandii możecie zobaczyć tutaj.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.