Jest to młoda, niekarmiąca samica, członkini rodziny psowatych obejmującej m.in. psy, lisy, kojoty i wilki - taki komunikat ogłosił Montana Department of Fish, Wildlife, and Parks.
Zwierzę zastrzelił hodowca z Montany, który obawiał się o swój inwentarz. "Wilkopodobna" samica zbliżyła się do stada na tak bliską odległość, że mężczyzna uznał, iż stwarza zagrożenie. Zwierzę zostało uśmiercone w pobliżu miasta Denton.
Eksperci od dzikiej flory i fauny nie byli w stanie go zidentyfikować. Twierdzą, że nie może być to wilk, ponieważ ma za krótkie przednie zęby, podobnie jak przednie łapy. Samica charkteryzuje się też zbyt dużymi uszami, by można było z całą pewnością stwierdzić, że jest wilkiem.
Po publikacji zdjęć na Facebooku, pojawiło się wiele teorii. Zdecydowana większość pomysłów snutych przez zainteresowanych sprawą użytkowników mediów społecznościowych była nieprzystająca do rzeczywistości. Pracownicy Montana Department of Fish, Wildlife, and Parks włączyli się w zabawę i uczestniczyli w spekulacjach, czy to wilkołak czy może krewniak Yeti.
Żarty - żartami, ale wciąż nie wiadomo, co to za zwierzę. Ostatecznie postanowiono przesłać do analizy próbki kodu genetycznego zwierzęcia, by wyjaśnić zagadkę bez wątpliwości.
Nie będziemy mieć pojęcia, co to było, dopóki nie otrzymamy raportu DNA - powiedział rzecznik stanowej agencji.
Polowanie na wilki jest dozwolone w Montanie. Ludzie mogą do nich także strzelać, gdy zagrażają ich dobytkowi. Według szacunków w Montanie żyje około 900 wilków.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.