CBS News donosi, że Madeleine podczas kolacji z dziennikarzami piła i przechwala się informacjami, jakie ma na temat prezydenta USA. Podobno miała styczność z rodziną Trumpa podczas ich prywatnych wakacji.
Madeleine była zaufanym pracownikiem Donalda Trumpa od pierwszego dnia jego prezydentury. Obecnie nie będzie miała dostępu do Białego Domu. Nie wiadomo, co dalej z jej karierą.
Jak dotąd Biały Dom nie wydał na temat żadnego oświadczenia. Nie jest też jasne, jak prezydent dowiedział się o kolacji i ujawnieniu danych.
Podobno kilku urzędników Białego Domu od dawna podejrzewało ją o nielojalność wobec Trumpa. Kilka osób stwierdziło nawet, że nie popierała jego kandydatury.
Była szpiegiem od pierwszego dnia. Starała się wykorzystać swoją bliskość z prezydentem i zdobyć przychylność opinii publicznej.
Madeleine Westerhout pracowała wcześniej w Republikańskim Komitecie Narodowym. 29-letnia asystentka zarabiała podobno 145 tys. dol. rocznie.
Donald Trump zawsze odsyłał do niej dziennikarzy, którzy prosili o wywiady i spotkania. Powtarzał, że to ona nad wszystkim panuje. Według CBS często nazywał ją "moją pięknością".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.