Niedługo cieszył się prestiżowym stanowiskiem. 22-letni Charanpreet Singh Lall stał się znany na cały świat po lipcowej ceremonii Trooping the Colour - święta, w czasie którego tradycyjnie obchodzi się urodziny brytyjskiego monarchy. Był pierwszym gwardzistą, któremu ze względu na wiarę zaoszczędzono męki noszenia niedźwiedziej czapki w letnim upale i pozwolono zastąpić ją turbanem.
Miał pecha. Młody Sikh ma być jednym z trzech żołnierzy, których podejrzewa się o zażywanie narkotyków. Zostali wybrani do testu diagnostycznego w drodze losowania. Wyniki Singh Lalla miały wskazywać na "wysoki poziom" kokainy - donosi "The Sun".
Prawdopodobnie zostanie wyrzucony. Wszystko zależy od jego dowódcy, ale żołnierze przyłapani na zażywaniu ciężkich narkotyków są niemal automatycznie zwalniani z armii.
Przyjęcie do eskorty Sikha uznano za "historyczną zmianę". Singh Lall zaciągnął się do armii w 2016 r., w wieku 20 lat. Mężczyzna urodził się w Pendżabie w Indiach, ale jego rodzina przeniosła się do Wielkiej Brytanii, kiedy był małym dzieckiem.
Mam nadzieję, że więcej osób takich jak ja, nie tylko Sikhów, ale z różnych środowisk i wyznających inne religie, zostanie zachęconych do wstąpienia do armii - mówił Singh Lall po Trooping the Colour.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.