O zatrzymaniu obywatela Polski w Syrii media informowały w lutym. Jednak dopiero teraz portal Inside Syria ujawnił, że jest to zaginiony wrocławski "celebryta" Leszek Panek. Mężczyzna zasłynął głoszeniem nadchodzącej apokalipsy oraz koniecznością przyjęcia do serca Jezusa. Jeździł po mieście złotym nissanem almerą, zapowiadając przez głośniki nadejście wojny nuklearnej. Następnie 54-latek swoje teorie głosił w rożnych zakątkach Europy, trafiając w końcu do ogarniętej wojną Syrii.
Panka aresztowano, gdy usiłował wyjąć coś z kieszeni. Syryjscy żołnierze sądzili, że Polak chce wysadzić się w powietrze, dlatego jeden z nich postrzelił go w nogę. Dopiero później okazało się, że mężczyzna chciał po prostu pokazać swój paszport. Rządowa armia uznała jednak wrocławianina, za terrorystę. Zgodnie z tamtejszym prawem skazano go na karę śmierci.
Jak dotąd nie ustalono, czy polski rząd podjął starania o uwolnienie Panka. Mężczyzna miał przybyć do Syrii z Libanu i w ten sposób, zdaniem syryjskich władz nielegalnie przekroczyć granicę.
Autor: Beata Kruk
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.