Kiedy parkowała auto obok restauracji, zauważyła w lusterku bezdomnego. Zrobiło jej się go żal, więc podeszła i zapytała, czy nic mu nie jest. Mężczyzna wyglądał, jakby ledwo żył. Był słaby i ledwo mógł odpowiedzieć na zadane pytanie.
Rick był ranny. Kilka godzin wcześniej potrącił go samochód, ale mężczyzna nie mógł udać się do szpitala, bo nie posiadał nawet dowodu tożsamości, bez którego nikt, by go nie przyjął.
Chciała pomóc, więc zaprosiła go do restauracji, w której pracuje. Posadziła bezdomnego przy stoliku i pozwoliła mu wybrać z karty dowolne jedzenie. Rachunek wyniósł 30 dolarów, czyli więcej, niż kobieta zarabia dziennie.
Najedzony Rick nie krył wzruszenia. Morissa również popłakała się. Chwilę ze sobą rozmawiali. Później wydarzyło się coś niezwykłego. Mężczyzna pokazał jej naszyjnik i powiedział, że to wszystko, co ma. Był tak wzruszony dobrocią kelnerki, że wręczył jej biżuterię.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.