*Z Andrzejem Dudą rozmawiał już reporter "Faktów" TVN. * Prezydent przyznał, że gdy opona pękła auto wpadło w poślizg i "zsunęło się do rowu". Pochwalił też kierowcę z BOR.
Nie uderzyliśmy ani w bariery ani w auta obok. Absolutnie nikomu nic się nie stało. Oficer opanował samochód, zachował się super fachowo i przytomnie. Opona rozpadła się kompletnie. Teoretycznie taka sytuacja nie powinna się wydarzyć. Sprawa badana jest przez policję - powiedział.
Wcześniej o wypadku informował dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta.
W trakcie przejazdu kolumny prezydenckiej w jednym z pojazdów uległa uszkodzeniu opona. Ani prezydentowi, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Biuro Ochrony Rządu ustala przyczyny zdarzenie - powiedział fakt24.pl Marek Magierowski.
Informację o stanie zdrowia prezydenta potwierdza BOR. Andrzej Duda przesiadł się do innego auta i kontynuował podróż.
RMF FM nieoficjalnie ustaliło, że zniszczona opona będzie zbadana. Szefem Biura Ochrony Rządu płk. Andrzej Pawlikowski stwierdził, że to wypadek to "niecodzienne i zastanawiające zdarzenie".
Tu chodzi o samochód pancerny, dlatego też sam jestem ciekaw, co było przyczyną pęknięcia tej opony - powiedział Pawlikowski.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.