Uczony podzielił się apokaliptyczną wizją przyszłości. Niepokojącą przepowiednię prof. Lech Nijakowski przedstawił w rozmowie z radiem TOK FM. W programie Tomasza Stawiszyńskiego publicysta wygłosił teorię, wg której już wkrótce świat może czekać gigantyczna katastrofa.
Globalne ocieplenie przełoży się na wzrost ryzyka ludobójstwa. Jedynym rozwiązaniem tych problemów społecznych związanych z brakiem wody, brakiem jedzenia będzie po prostu eksterminowanie ludzi jako rywali do wody, uprawy, bydła, a być może jako kogoś, kogo można zjeść. Kanibalizm może się okazać bardzo racjonalną strategią – stwierdził w TOK FM prof. Lech Nijakowski.
Kryzys klimatyczny będzie miał wpływ na życie wszystkich. Polski socjolog przekonywał także, że bez względu na miejsce i rodzaj zachodzących zmian, sprawa zmieniającego się środowiska naturalnego jest niezwykle poważna i dotyczy każdego człowieka żyjącego na Ziemi.
Nie ma czegoś czysto naturalnego i czysto społecznego, to są zjawiska ściśle wymieszane i to widać teraz po efektach globalnego ocieplenia – mówił wykładający na Uniwersytecie Warszawskim uczony.
Końca kryzysu nie widać. Według prof. Nijakowskiego niekorzystne dla przyrody i człowieka zmiany będą się pogłębiać, a w przyszłości ich skutki mogą być nie do opanowania.
Widać, że to postępuje o wiele szybciej, że dzieje się w interakcji między elementami środowiska, o których nie zdawano sobie sprawy, że będą tak katastrofalne – powiedział socjolog.
Naukowców mówiących o kanibalizmie jest więcej. We wrześniu br. szwedzki uczony Magnus Soderlund stwierdził, że z powodu zmieniającego się środowiska ludzie będą w przyszłości zmuszeni do spożywania ludzkiego mięsa aby przetrwać.
Nie jestem do końca przekonany, ale nie jestem też zbyt konserwatywny. Muszę przyznać, że byłbym otwarty na przynajmniej spróbowanie tego - powiedział badacz ze Sztokholmskiej Szkoły Ekonomicznej w rozmowie ze szwedzką telewizją TV4.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.