Życie 13-latka uratowało trzech kajakarzy. Mężczyźni, wśród których znaleźli się policjant i ratownik, natychmiast wciągnęli chłopca na pokład - podaje "Sky News".
Podpłynęliśmy do chłopca, wokół którego zauważyliśmy ogromną plamę krwi. Miał otwartą ranę na całych plecach. Rekin ugryzł go też w obojczyk i policzek - relacjonował Chad Hammel, jeden z kajakarzy.
Mężczyźni wyciągnęli 13-latka na brzeg. Tam zatamowali krwawienie poprzez ucisk rany, podczas gdy plażowicze wezwali pogotowie. Chłopiec został przetransportowany do szpitala helikopterem. Ofiara rekina ma poważne obrażenia tułowia i jest w stanie krytycznym. Mimo to ratownik Larry Giles twierdzi, że życiu dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo.
Był przytomny, znajdował się ponad powierzchnią wody, ale już na plaży przechodnie go nieśli. Poza tym podczas transportu cały czas mówił - wyjaśnił Giles.
Zdaniem świadków rekin miał około 3,3 metra. Nie wiadomo jednak, do jakiego gatunku należał. Władze zamknęły plażę na 48 godzin na odcinku kilku kilometrów. Od czasu ataku nikt nie widział już rekina.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.