Wiatr wpędził reporterkę telewizji Al Aan w niemałe kłopoty. Kiedy Shereen al-Rifaie nadawała relację z Arabii Saudyjskiej jej abaja została rozchylona przez podmuchy. Widzom ukazało się ubranie pod spodem, czyli białe spodnie i biała bluzka - podaje izraelski dziennik "Haaretz".
Władze w Rijadzie wpadły w gniew i wytoczyły ciężkie działa. Generalna Rada do spraw Mediów Audiowizualnych rozpoczęła dochodzenie przeciwko dziennikarce. Uznano, że naruszyła kodeks dotyczący ubioru kobiet. Nagranie rozeszło się w mediach społecznościowych. W ten sposób trafili na nie członkowie Rady.
Shereen al-Rifaie nie zamierzała bezczynnie czekać na finał śledztwa. Do Arabii Saudyjskiej przyjechała relacjonować zniesienie zakazu prowadzenia samochodów przez kobiety. Po oskarżeniu jej o brak moralności, kupiła bilet lotniczy, póki jeszcze mogła, i wróciła do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na Snapchacie pokazała bilet i paszport, uspokajając swoich fanów.
Incydent wywołał powszechną krytykę w Arabii Saudyjskiej. W mediach społecznościowych powstał hasztag określający reporterkę jako nagą kobietę. W rzeczywistości, nawet po tym jak wiatr rozchylił abaję, Shereen al-Rifaie była ubrana od stóp do głów.
Nosiłam przyzwoite ubranie - podkreśliła w wypowiedzi dla saudyjskiego serwisu Ajel.
Przepisy dotyczące ubioru kobiet w Arabii Saudyjskiej są bardzo surowe. Obywatelki muzułmańskiego królestwa muszą nosić hidżab w miejscach publicznych. Przybyszki z zagranicy są zobowiązane zakładać abaję. Naruszenie kodeksu jest karane bez mrugnięcia okiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.