Najpierw konstrukcja mostu w Rosji tajemniczo zawaliła się. Na zdjęciach, które pojawiły się w popularnym w Rosji serwisie społecznościowym vk.com, widać metalową część przeprawy leżącą w korycie rzeki Umba. Fotografie pochodziły z połowy maja.
10 dni później po konstrukcji mostu nie było śladu. Centralna część przeprawy nieopodal miejscowości Oktiabrskaja dosłownie rozpłynęła się w powietrzu.
Ocenia się, że ukradziony most ważył 56 ton. Konstrukcja w pobliżu granicy Rosji z Finlandią mierzyła 23 metry długości - podaje "The Independent".
Rosyjska policja początkowo odrzuciła zgłoszenie o kradzieży. Później jednak śledztwo rozpoczęło się. Podejrzewa się, że most został celowo zawalony do wody, a potem pocięty, by go sprzedać na złom. Brak jednak podejrzanych.
Skradziony most był od dawna nieczynny. Kiedyś służył przewozom kolejowym. Teraz był własnością prywatnej firmy. Straty oszacowano na 600 tysięcy rubli (równowartość ok. 35 tysięcy złotych).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.