Policja weszła do rzeźni w piątek po emisji materiału w jednej z telewizji. Reportaż ujawnił skandaliczny proceder pompowania zwierząt wodą przed ich ubojem. Miało to zwiększyć wagę krów.
Okrutny proceder trwał nawet 12 godzin przed ubojem. Przykutym do poręczy krowom wtykano gumowe rurki w nozdrza i wlewano przez nie wodę. Pracownik jednej z rzeźni powiedział, że dzięki temu waga zwierzęcia rosła o 5 do 10 kilogramów. Mięso potem trafiało na rynek hurtowy w Nankinie. Było sprzedawane po niezwykle niskiej cenie. Trafiało głównie do szkół.
Dziennikarze rozpoczęli śledztwo na początku listopada. Zaczęło się od taniego mięsa na rynku hurtowym. Po nitce do kłębka - trafili do rzeźni, w których później nastąpiły aresztowania - relacjonuje "The South China Morning Post".
Pompowanie wodą krów nie ma znaczenia, bo i tak mają iść na ubój - powiedział policji kierownik zakładu w okręgu Quanjiao.
Pracownicy rzeźni zasłaniali się rozkazami szefostwa. Twierdzą, że sami byli temu przeciwni, ale nie chcieli stracić pracy. W zakładzie w okręgu Lai'an szef ostrzegł podwładnych, żeby natychmiast wyciągnęli z krów gumowe rurki, gdyby ktokolwiek obcy się pojawił w pobliżu. Kierownik rzeźni zaprzeczył jednak. Tłumaczył, że woda ma oczyścić żołądek krów przed ubojem.
Skandal wywołał ogromne poruszenie wśród Chińczyków. Media społecznościowe zalały oskarżenia pod adresem rzeźni o okrucieństwo wobec zwierząt. Nie zamieszczamy nagrania z rzeźni ze względu na drastyczne zdjęcia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.