Miroslav Marček przyznał się do zabicia Jana Kuciaka i jego narzeczonej. Słowaccy policjanci są zaskoczeni, bo do tej pory sądzili, że mężczyzna jedynie prowadził samochód, którym zabójcy przyjechali do domu dziennikarza w miejscowości Velka Maca.
Były żołnierz był przesłuchiwany w Narodowej Agencji Kryminalnej. Stwierdził, że Tomáš Szabó, podejrzewany o zabicie Jana Kuciaka, w rzeczywistości był kierowcą, a strzały do dziennikarza i jego narzeczonej oddał on sam. Po przesłuchaniu funkcjonariusze zawieźli Miroslava Marčka do Velkiej Macy, na miejsce zbrodni.
Do tej pory to Szabó, były policjant, był głównym podejrzanym. Marček i trzeci mężczyzna - Martin Kušníř - mieli mu tylko pomagać w zlikwidowaniu niewygodnego dziennikarza śledczego - podaje słowacka telewizja TA3.
Śmierć Jana Kuciaka wstrząsnęła całą Słowacją. Tysiące Słowaków wyszły na ulice w protestacyjnych marszach. W rezultacie ze stanowiska zrezygnował wieloletni premier Słowacji Robert Fico.
Jan Kuciak specjalizował się w dziennikarstwie śledczym. Pisał o powiązaniach otoczenia Roberta Fico z włoską mafią. Zginął wraz z narzeczoną Martiną Kušnírovą 21 lutego 2018 roku. Policja od pierwszych chwil mówiła, że była to zemsta związana z pracą dziennikarza.
Do tej pory zatrzymano kilka osób w związku z zabójstwem Kuciaka. Wśród nich ma być zleceniodawczyni zbrodni, Alena Zs. Miała zapłacić 70 tysięcy euro za śmierć dziennikarza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.