Śmierć w bunkrze atomowym. Milioner z Marylandu może skończyć w więzieniu

30

Lekceważył zagrożenie pożarowe i bezpieczeństwo robotnika wynajętego do budowy schronu atomowego. Daniel Beckwitt, milioner z Marylandu, właśnie stanął przed sądem za śmierć 21-latka.

Śmierć w bunkrze atomowym. Milioner z Marylandu może skończyć w więzieniu
(MONTGOMERY COUNTY COURT)

27-letni broker giełdowy z przedmieść Waszyngtonu został formalnie oskarżony. Prokuratura zarzuca milionerowi niezamierzone doprowadzenie do śmierci Askii Khafry (na zdjęciu powyżej), który zginął w pożarze we wrześniu 2017 roku, budując system tuneli dla Daniela Beckwitta. Mężczyzna został uwolniony po wpłaceniu 100 tysięcy dolarów kaucji. Ponownie przed sądem stanie w przyszłym tygodniu.

Śledczy twierdzą, że zleceniodawca zdawał sobie sprawę z zagrożenia pożarowego. Zdaniem prokuratury 27-latek miał świadomość niewłaściwej instalacji elektrycznej w schronie atomowym, który wynajęty 21-latek kopał pod piwnicą domu zleceniodawcy - podaje BBC News.

Milioner będzie musiał się zmierzyć także z innymi zarzutami. Prokuratura podkreśla, że bałagan, jaki panował w domu podczas budowy bunkra - stosy gruzu, ziemi i innych śmieci - utrudnił Askii Khafrze ucieczkę z płomieni. Beckwitt zdołał ujść z życiem. Kiedy wydostał się z ogarniętego pożarem budynku zaalarmował, że wewnątrz jest jeszcze jedna osoba. Strażakom nie udało się jednak uratować młodego robotnika.

Daniel Beckwitt chciał mieć bunkier, bo obawiał się ataku jądrowego. Sen z powiek spędzał mu przede wszystkim przywódca Korei Północnej i jego groźby. Mężczyzna jest wyznawcą teorii spiskowych do tego stopnia, że stosował specjalny system, by 21-latek nie miał pojęcia, gdzie znajduje się dom, w którym pracował. Jego pracodawca osobiście przyjeżdżał po Askię samochodem do jego domu. Kazał zakładać mu okulary całkowicie zasłaniające pole widzenia. Zanim dojechali na miejsce, Beckwitt kluczył autem przez godzinę po okolicy, by dodatkowo zmylić chłopaka.

Zobacz także: Zobacz także: Zagadka rozwiązana. Wiadomo, dlaczego wieża w Pizie jeszcze nie runęła

System tuneli na głębokości sześciu metrów pod piwnicą mierzy 60 metrów. Młody robotnik, który zginął w trakcie budowy, pracował na miejscu przez wiele dni bez wychodzenia na zewnątrz. Na dole jadł, spał, a nawet załatwiał potrzeby fizjologiczne. Podkreślono jednak, że mężczyzna nie był tam przetrzymywany wbrew swojej woli.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić