Singapur został wybrany na rozmowy jako neutralne miasto. Zgodzili się na to i Amerykanie i Koreańczycy z Północy. Informacje na ten temat opublikowały opiniotwórcza gazeta "The Chosun Ilbo" oraz agencja Yonhap, które powołują się na kilka dyplomatycznych źródeł.
*W ten sposób przecięto długie spekulacje dotyczące miejsca spotkania. *W zeszły piątek prezydent USA ogłosił, że miejsce i data są uzgodnione. Nie powiedział jednak nic więcej, podsycając tylko domysły.
Teraz pojawiła się także przybliżona data niecodziennego spotkania. Prezydent Stanów Zjednoczonych ma uścisnąć dłoń przywódcy komunistycznego reżimu po 15 czerwca. Źródła mówią o "trzecim tygodniu czerwca". Data miała zostać ustalona tak, by nie zakłócić szczytu krajów grupy G-7, która jest zaplanowana na 8 i 9 czerwca. Donald Trump wybiera się bowiem do Kanady na ten zjazd przywódców najbogatszych państw świata.
Wcześniej długo dywagowano o tym, gdzie odbędzie się historyczny szczyt. Pojawiały się pogłoski o krajach skandynawskich, które miałyby gościć obu liderów. Potem "na giełdzie" pojawiła się Mongolia, bo tam Kim Dzong Un mógłby pojechać swoim pancernym pociągiem. Trump chciał rozmów w strefie zdemilitaryzowanej między państwa koreańskimi. Ostatecznie jednak postawiono na Singapur.
27 kwietnia Kim Dzong Un spotkał się z prezydentem Korei Południowej. Przywódca komunistów wykonał od tego momentu wiele gestów mających świadczyć o chęci porozumienia i pozbycia się technologii jądrowych. Jednak po wielu dniach uśmiechów wczoraj Korea Północna przypomniała swoją nie tak dawną retorykę. Ministerstwo spraw zagranicznych w Pjongjangu zaatakowało USA.
Stany Zjednoczone celowo prowokują nas w chwili, gdy sytuacja na Półwyspie Koreańskim zmierza ku pokojowi i pojednaniu dzięki historycznemu szczytowi Północ-Południe i deklaracji z Panmundżom - oświadczenie północnokoreańskiego MSZ opublikowała państwowa agencja KCNA.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.