Syryjczycy aresztowani zostali na wyspie Sint Maarten, w mieście Philipsburg, na Karaibach. To autonomiczne terytorium, należące do Holandii. Podejrzani mieli przy sobie greckie paszporty, które okazały się fałszywe. Władze wyspy próbują ustalić ich tożsamość. Na razie nie wiadomo, czy należą do jakiejkolwiek grupy terrorystycznej. Nie prosili o azyl.
Prokuratura w St. Maarten zdradziła, że mężczyźni przylecieli z Haiti. Najpierw jednak przedostali się z Europy do Brazylii, potem na Dominikanę, i dopiero stamtąd do Port-au-Prince, stolicy Haiti. Jest niemal pewne, że Karaiby nie były ostatecznym celem ich podróży. Nie wiadomo gdzie zmierzali - podaje Fox News.
W tym samym czasie została zatrzymana Syryjka nielegalnie przekraczająca granicę Hondurasu. Do kraju wjechała autobusem z Nikaragui. Towarzyszyło jej dwóch Pakistańczyków. Kilka dni wcześniej natomiast w stolicy Hondurasu, Tegucigalpie, zatrzymano pięciu Syryjczyków, którzy również podróżowali na paszportach ukradzionych w Grecji.Czterech z nich okazało się studentami. Policja próbuje znaleźć powiązania między tymi dwoma sprawami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.