Pechowcami okazali się przyrodnicy z organizacji Chinko Project. Ich zadaniem jest pilnowanie 18 tys. metrów kwadratowych lasu równikowego i sawanny przed kłusownikami w Republice Środkowoafrykańskiej. Komputery są tutaj niezbędne do koordynowania łączności i pomagania strażnikom podczas walk z niejednokrotnie uzbrojonymi przeciwnikami.
Jedna z maszyn pobrała pliki instalacji Windowsa 10. W jaki sposób? Tego dokładnie nie wiadomo, ale najwyraźniej musiał to być błąd człowieka, który kliknał w to, w co nie powinien. Całość ważyła 6 GB. W przypadku łącz, gdzie prędkości sięgają 50 czy 100 megabitów na sekundę, a na miesięczną opłatę nie wpływa ilość pobranych danych, takie zdarzenie nie miałoby żadnego znaczenia.
W centralnej Afryce wygląda to jednak inaczej. Cały zespół korzysta z internetu satelitarnego o prędkości mniejszej niż 1 megabit, a do tego w tym planie taryfowym płaci się za każdy pobrany megabajt. Użytkownik serwisu Reddit, który poinformował o tym cały świat, nie zdradził, ile Chinko Project zapłaciło za transfer.
*Taka niemiła niespodzianka to spory cios dla organizacji. *Utrzymuje się bowiem głównie z wpłat dobroczyńców, a do tego niedawno strażnicy stracili samolot. W związku z tym w crowdfundingowym serwisie Indiegogo ruszyła zbiórka na nową maszynę.
Autor: Krzysztof Narewski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.