Ronnie Foster z Karoliny Północnej wygrał główna nagrodę w loterii o wartości 200 tys. dolarów (prawie 800 tys. złotych). Tego dnia kupił kilka zdrapek na stacji benzynowej. Był w drodze do szpitala na ostatnią chemioterapię. Nie spodziewał się żadnej wygranej, nie był też wielkim fanem loterii.
Na początku wygrał tylko kilka dolarów, które przeznaczył na kolejne zdrapki. Jedna z nich o nazwie „Wygraj wszystko” okazała się być zwycięską.
Widziałem te wszystkie zera i zamarłem. Zacząłem się trząść. Nie mogłem w to uwierzyć - mówi mężczyzna
Zobacz także: Wygrał 193 mln zł. Dziennikarze odsłaniają kulisy spotkania
Foster, emerytowany pracownik Departamentu Transportu, miał ogromne szczęście. Zdrapka za parę dni miała być wycofana. W listopadzie nie będzie już do kupienia.
Mężczyzna odebrał nagrodę w piątek w siedzibie loterii. Po zapłaceniu podatków do domu zabrał trochę ponad 141 tys. dolarów.
Byłem już szczęśliwy, ponieważ była to moja ostatnia runda chemii. Zdobycie wygranej sprawiło, że był to mój najszczęśliwszy dzień w życiu - dodaje Foster.
Pan Foster planuje przeznaczać swoje wygrane na rachunki medyczne. W zeszłym roku zdiagnozowano u niego raka jelita grubego, a w styczniu przeszedł operację. Od kwietnia stosował chemioterapię, którą zakończył w dzień wygranej.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.