Plaża stała się zbyt popularna. Piasek wokół lotniska na wyspie Phuket jest stale zajęty przez żądnych selfie turystów, a lokalne władze mają tego coraz bardziej dosyć. W związku z tym zapowiedziano wprowadzenie restrykcyjnych przepisów, które nie spodobają się gwiazdom Instagrama.
Część plaży zostanie zagrodzona. Na wydzieloną strefę przy ogrodzeniu lotniska nikt nie będzie miał prawa wchodzić, ani tym bardziej robić zdjęć. Naruszenie zakazu może skutkować bardzo surowymi karami - informuje gazeta "Phuket News".
Każdy, kto zostanie przyłapany na łamaniu przepisów, zostanie ukarany zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie lotniczym, która przewiduje maksymalny wymiar kary w postaci kary śmierci - ostrzega Wichit Kaewsaithiam, zastępca dyrektora Phuket International Airport.
W łagodniejszej wersji można dostać 20 lat więzienia. Turysta może zostać także obciążony grzywną w wysokości 40 tys. bahtów, czyli w przeliczeniu niecałe 5 tys. zł. Dlaczego selfie turystów tak bardzo przeszkadza władzom? Według lotniska robienie zdjęć rozprasza pilotów startujących samolotów i może nawet spowodować katastrofę.
Ludzie będą mogli robić zdjęcia na plaży, ale dalej od pasa startowego. W ten sposób nie będą narażali niczyjego bezpieczeństwa - zapewnia Wichit Kaewsaithiam.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.