*Pomógł jej zaparkować i zażartował. *Na początku Marta Gołębiowska sądziła, że kierowca czarnego samochodu jest poddenerwowany jej skomplikowanymi manewrami na parkingu. Okazało się, że swoimi umiejętnościami wywarła na nim ogromne wrażenie.
*Podjechał i zapytał, czy ma męża. *Niestety, nie zdążyli nawet wymienić się numerami, ponieważ romantyczną chwilę przerwało nerwowe trąbienie kierowców. Wrocławianka nie zapamiętała marki sportowego samochodu, ale zapewnia, że to nie ono przykuło jej uwagę.
Myślę, że on się nie ujawni, ale jeśli by się odezwał, to oczywiście się z nim umówię – czytamy w tvn24 wypowiedź Marty Gołębiewskiej.
To miał być żart, ale zrobiło się poważnie. Marta Gołebiowska na Facebooku opisuje różne sytuacje ze swojego życia, ale akurat ta rozniosła się po sieci. Jeżeli macie jakieś informacje na temat tajemniczego kierowcy, dajcie jej znać.
Autor: Paulina Kwiatkowska
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.