Mowa o restauracji The Bunyadi, której mottem jest "pełne wyzwolenie". Założeniem właścicieli jest udowodnienie klientom, że nawet w dużych miastach są miejsca, w których "goście uciekną od trosk współczesnego życia". Dlatego stworzyli miejsce, w którym ludzie mogą zrzucić z siebie ubrania, a co za tym idzie - okowy wstydu. Zaś szczegóły takie, jak przyrządzanie posiłków nad ogniem, "meble" wyrąbane za pomocą siekiery zamiast dystyngowanych stołów, czy świece zastępujące światło elektryczne, mają zbliżyć ich do pierwotnego stanu spokoju i błogości - podaje portal timeout.com.
Lokal dzielić się będzie na dwie części. Jedną przeznaczoną dla klientów chcących doświadczyć emocji związanych z nagą wieczerzą i drugą dla nieco bardziej pruderyjnych gości. W środku będą także przebieralnie, a ubiór obsługi będzie zależny od tego, do której części udadzą się klienci. Klientów w strojach Adama i Ewy obsługiwać będą bowiem równie skąpo ubrani kelnerzy. Posiłek w The Bunyadi budzi tak duże zainteresowanie, że restauracja postanowiła przed otwarciem rejestrować osoby, które chcą ją odwiedzić.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.