Ujawnił przekręty polityków i gwiazd. Tłumaczy dlaczego

„John Doe” po raz pierwszy zabrał głos w sprawie „kwitów z Panamy”. Anonimowa osoba, ukrywająca się pod pseudonimem, upubliczniła dokumenty, które obnażyły gigantyczną skalę oszustw podatkowych i proceder prania brudnych pieniędzy przez największe nazwiska świata.

Obraz
Źródło zdjęć: © Pixabay.com | CC0 Public Domain

*Dlaczego to zrobił? *W oświadczeniu opublikowanym w gazecie „Süddeutsche Zeitung” „John Doe” zwraca uwagę na ogromną przepaść między bogatymi i biednymi, konflikty na świecie i bezradność polityków. Twierdzi, że „Panama Papers” są dowodem na to, że wszystkiemu winna jest kwitnąca korupcja. Chce położyć kres nadużyciom przedsiębiorstw, tajemnicy finansowej, uchylania się od płacenia podatków, prania brudnych pieniędzy i ukrywania swoich majątków. Zapewnia, że działa sam.

Nie pracuję i nigdy nie pracowałem dla żadnego rządu ani agencji wywiadu, bezpośrednio ani pośrednio – podkreśla „John Doe”. – Sam zdecydowałem o tym, żeby upublicznić dokumenty Międzynarodowemu Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ).

„Süddeutsche Zeitung” należy do ICIJ. W kwietniu ujawniło część dokumentów pochodzących z lat 1977-2015, które mają być dowodem na to, że 140 polityków i innych osobistości z całego świata miało korzystać z usług spółek zarejestrowanych w rajach podatkowych i ukrywać swoje dochody. Dokumenty te nazwano "Panama Papers".

"John Doe" przekonuje, że opinia publiczna musiała poznać prawdę. Chce, by kancelaria Mossack Fonesca, która pomagała w ukrywaniu pieniędzy, została pociągnięta do odpowiedzialności prawnej za „łamanie praw na całym świecie”. „International Business Times” przypomina jednak, że firma zaprzecza, jakoby działa niezgodnie z prawem.

*Demaskator chce pozostać anonimowy. *Uważa, że rządy mszczą się na osobach, które ujawniają „oczywistą niesprawiedliwość”. Przypomina chociażby Edwarda Snowdena, byłego współpracownika amerykańskich służb wywiadowczych, który po ujawnieniu tajnych dokumentów amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego musiał szukać azylu w innym kraju.

Autor: Izabela Kowalik

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Wybrane dla Ciebie
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Brutalny atak na właściciela kebabu w Głogowie. Sprawcy usłyszeli wyroki
Brutalny atak na właściciela kebabu w Głogowie. Sprawcy usłyszeli wyroki
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł