Niedługo przed startem ogłoszono, że lot jest opóźniony. Zamiast lecieć na Florydę, pasażerowie samolotu PSA Airlines usłyszeli, że maszyna jeszcze przez wiele godzin nie opuści lotniska w Norfolk w Wirginii. Po kolei zdenerwowani klienci rezerwowali bilety na wcześniejsze loty.
Tylko jedna pasażerka czekała cierpliwie 7 godzin. To kilkukrotnie dłużej niż czas lotu - z Norfolk do Jacksonville na Florydzie leci się bezpośrednio około półtorej godziny. Mary McCormick miała jednak potężną motywację do czekania.
Wybrała ten lot ze względu na pilota. Tym konkretnym samolotem z Norfolk do Jacksonville miał sterować jej syn Ryan, więc mimo opóźnienia Mary McCormick nie miała serca go zostawiać. Większość komentujących jest wzruszonych postawą matki. Niektórzy jednak podkreślają, że niewątpliwie uroczy gest spowodował ogromną stratę paliwa.
Jeżeli ciśnienie w kabinie gwałtownie spadnie, maski tlenowe wypadną automatycznie. Najpierw załóż maskę dziecku, które pilotuje dla ciebie samolot - żartują internauci.
Nagrodą był "prywatny" lot odrzutowcem. Pani McCormick dostała kwiaty od wzruszonego jej cierpliwością i lojalnością syna. Miała też cały pokład dla siebie, a na pamiątkę dostała zdjęcie ze swoim prywatnym pilotem w kokpicie. Znalezienie się za sterami odrzutowca nie było dla pani McCormick niczym nadzwyczajnym - sama jest emerytowanym kapitanem.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.