Złożyła domisję, choć kilka godzin wcześniej odrzucała taki ruch. Taťána Malá ogłosiła w poniedziałek wieczorem, że odchodzi z rządu. Mimo że zrezygnowała ze stanowiska ministra sprawiedliwości, nadal nie przyznała się do zarzucanego jej plagiatu w pracy dyplomowej - informuje czeski serwis iDNES.cz.
Istnieje potrzeba ustanowienia rządu z zaufaniem społecznym i nie chcę, by ta sprawa stanęła na przeszkodzie. Nie przyznaję się do oszustwa w mojej pracy magisterskiej. Mam nadzieję, że ta obrzydliwa kampania przeciw mojej osobie wreszcie się skończy - powiedziała Taťána Malá.
Wcześniej jednak pani minister potwierdziła, że popełniła błąd. Jednak jej zdaniem nie można mówić o splagiatowaniu innej pracy, a jedynie o braku zaznaczenia, iż korzystała z cytatów. Tłumaczenie to odbiega jednak od ustaleń czeskich dziennikarzy, które wypłynęły na światło dzienne w zeszłym tygodniu.
Czeskie radio publiczne podało, że Malá wykorzystała inną pracę magisterską. Miała wkleić całe fragmenty do swojej. Zrobiła to nieudolnie. Nawet nie sprawdziła, czy w kopiowanych fragmentach nie ma błędów i dwa "byki" przeniosła do swojego tekstu.
Taťána Malá sprawowała funkcję w czeskim rządzie zaledwie 12 dni. Ale nie jest u naszych południowych sąsiadów rekordzistką pod tym względem. Jeszcze krócej ministrem była Karolína Peake, która w grudniu 2012 roku była przez 9 dni ministrem obrony w gabinecie Petra Nečasa. Po odwołaniu nie straciła jednak miejsca w rządzie, bo od 2011 roku była w nim wicepremierem.
Tekę szefa resortu sprawiedliwości przejął premier Andrej Babiš. Będzie pełnił obowiązki ministra do momentu znalezienia następcy Malej. Założyciel ruchu ANO podziękował byłej pani minister i podkreślił, iż partia nie wierzy w jej oszustwo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.